VI Bal Architekta
11 lutego 2023 – Zamek Książ
Mamy za sobą VI Bal Architekta, zrealizowany przez Stowarzyszenie Architektów Polskich
Oddział Rzeszów oraz Podkarpacką Okręgową Izbę Architektów Rzeczypospolitej Polskiej. Z
ramienia SARP zaangażowane były dwie osoby: Jolanata Fedaczyńska – koordynator
wydarzenia oraz Zbyszek Święciński – projektant plakatu, a z ramienia POIARP – Anna Wójcik
koordynująca wsparcie finansowe przez sponsorów.
Po balu zostały nam piękne wspomnienia i fotografie. Na tych z Sali Maksymiliana
wyglądamy jak z filmu o czasach z przełomu wieków. Poczuliśmy się przez chwilę jak
arystokracja z tamtych czasów. Księżna Daisy zapraszała na zamek króla angielskiego, cesarza
niemieckiego i inne koronowane głowy , bawili się tutaj przy taktach walca, czardasza, tanga
tak jak my na naszym VI balu Architekta.
Nasze stylizacje zarówno pań jak i panów zaskoczyły obsługę zamku i nas samych, bo
przyglądaliśmy się sobie z niedowierzaniem; suknie, fryzury, nakrycia głowy i pozostałe
akcesoria jak torebki, biżuteria, makijaż, cylindry i laski, a nawet zarost – były cudownie
dopasowane nie tylko do epoki ale i do osobowości osób. Architekci i ich osoby towarzyszące
idealnie wpasowali się w temat balu-„ Belle epoque ,księżna Daisy i jej perły”.
W programie zapowiedziany był konkurs na najpiękniejsze naszyjniki z pereł i rzeczywiście
każda z pań miała perły; natomiast panowie zaskoczyli wszystkich swoimi stylizacjami,
niektórzy mieli nawet zarost w stylu epoki, przygotowywali go chyba podczas 3-letniej
przerwy w spotkaniach integracyjnych spowodowanej pandemią, jakby wiedzieli ,że będzie
taki bal.
Grupa skonsolidowała się bardzo szybko już w autokarze. Mieliśmy piętrowy autokar z firmy
NEOBUS, jechało nas 80 osób, reszta dojechała własnymi samochodami .Wszystkich nas było
110 osób.
Atrakcją pierwszego wieczoru było nocne zwiedzanie zamku z przewodnikiem. Podczas
zwiedzania straszyły nas duchy księżniczek, byłych mieszkanek zamku. Ich przeraźliwe krzyki
zaczęły naśladować nasze koleżanki i myślę ,że znalazły dobry sposób na pozbycie się
stresów skumulowanych przed wyjazdem na bal – oprócz pracy zawodowej i obowiązków
domowych, miały stres związany z przygotowaniem kreacji, poszukaniem pereł,
zabezpieczeniem opieki do dzieci i zwierząt domowych, Dały radę. Efekty widać na
fotografiach.
Przygotowany przeze mnie program pobytu został w 100% zrealizowany.
Po śniadaniu , w Sali Krzywej w zamku, odbyło się szkolenie firmy Aluron i Suez .Firmy te
przedstawiły w bardzo interesujący sposób swoje produkty. Wsparcia finansowego udzieliły
nam również firmy Trilux i Fakro , ale szkolenie tych firm będzie miało miejsce w Rzeszowie.
Po szkoleniu i po obiedzie mieliśmy czas wolny do godziny 18.30. Czas ten wykorzystaliśmy
na spacer, zwiedzanie zamku, podziemi, palmiarni, stajni. Niektóre panie oddały się w ręce
profesjonalistów z zakresu fryzjerstwa i makijażu (salon Quinns ze Szczawna). Dzięki temu ich
stylizacje na balu były olśniewające.
Bal rozpoczęliśmy w Sali Maksymiliana o godzinie 19.00. Na początek poczęstowano nas
powitalnym koktajlem. Później wszyscy podziwiali kreacje i robili pamiątkowe zdjęcia. Ta
przepiękna sala inspirowała nas do tego w sposób szczególny. A mnie do organizacji balu w
zamku Hochbergów zainspirowała księżna Daisy von Pless , którą poznałam czytając jej
pamiętniki.
Otwarcia balu dokonała Przewodnicząca POIARP kol. Renata Święcińska oraz Prezes SARP o.
Rzeszów kol. Piotr Rzeźwicki. Po otwarciu balu wykonaliśmy zdjęcie grupowe a następnie
udaliśmy się do Sali balowej.
Miałam obawy czy wymyślony przeze mnie scenariusz z tańcami klasycznymi z czasów belle
epoque zostanie dobrze przyjęty. Walce, czardasz, tango argentyńskie i kankan są teraz
mało popularne i mogły młodych uczestników balu przestraszyć. Aby temu zapobiec ,
wymyśliłyśmy z koleżankami podczas podróży autokarem, zastosowanie karnecików. Ten
pomysł spowodował, że od pierwszego walca parkiet zapełnił się wirującymi parami. Część
par dopasowało się do tytułów utworów już podczas podróży, wpisując się do karnecików. W
autokarze były nawet próbne tańce.
Na każdym balu planujemy konkurs z nagrodami. Wg programu miał to być konkurs na
najładniejszy naszyjnik z pereł. Ilość wspaniałych stylizacji zarówno pań jak i panów wymusiła
jednak na organizatorach ,wprowadzenie zmiany. Konkurs postanowiliśmy ogłosić i dla pań i
dla panów.
Panie i panowie weszli szeregiem na parkiet poruszając się w takt dramatycznej muzyki z
filmu ‘Piraci z Karaibów” pt .„Czarna perła”. W ten sposób zaprezentowali swoje stylizacje.
Jury oceniające stylizacje pań, w składzie: Piotr Rzeźwicki, Zbyszek Święciński i Andrzej Depa,
przyznało nagrodę w kategorii :
1/najpiękniejsza stylizacja – dla Agnieszki Ruszel, Iwony Matlingiewicz, Anny Chełpa
2/najdłuższy naszyjnik z pereł (wg miernika Andrzeja Depy) – dla kol. Agnieszki Potoniec
Jury oceniające stylizacje panów, w składzie: Renata Święcińska, Anna Wójcik, Karolina
Majczak przyznało nagrody w kategorii:
1/ najwyższy cylinder – dla Andrzeja Smyrskiego
2/najdłuższa laska – dla Bartosza Andresa
3/ najelegantsza stylizacja- dla Grzegorza Ruszela
4/ najciekawsza stylizacja – nagrody nie przyznano ,
gdyż panowie od samego początku szokujący swoim przebraniem, niestety, nie stanęli do
konkursu jak np. kol. Staszek Hałabuz w stroju lotnika z pierwszej wojny i kolega w stroju
cyklisty z tamtych czasów.
Dj Radek dwoił się i troił aby zadowolić gusta wszystkich obecnych, po muzyce klasycznej
postawił na młodzież i urządził nam dyskotekę ze światłami .
W trakcie balu, zgodnie z programem, przeszliśmy się do Sali kinowej Hochbergów, a po
powrocie na salę balową, dalej tryskaliśmy energią i nie straciliśmy ochoty na szaleństwa.
Tańczyliśmy do godziny 3.00. Zakończenie balu planowane było na godzinę 2.30 ale Dj.
Radek przyjął nasz koncert życzeń i tak zabawa przedłużyła się do godziny 3.00.
Dziękuję koleżankom i kolegom ,ich osobom towarzyszącym i gościom , za udział w balu i
przygotowanie tak pięknych kreacji z epoki.
Dziękuję sponsorom : firmie Aluron, Suez, Trilux, Fakro , za szkolenie i wsparcie finansowe.
Dziękuję też pracownikom zamku, Pani Oktawii Dąbrowskiej ( hotel i gastronomia), Panu
Dariuszowi Traczowi ( zamek i hotel, zwiedzanie nocne), DJRadox (oprawa muzyczna) , z
którymi współpraca stanowiła czystą przyjemność a efekt końcowy pozwolił mi cieszyć się
dobrze wykonanym zadaniem.
Na koniec, w imieniu uczestników balu, dziękuję Zarządowi SARP o. Rzeszów oraz POIARP za
poparcie mojego pomysłu wyjazdu na bal na drugi koniec Polski oraz za dofinansowanie
wydarzenia w związku z wycofaniem się kilku firm z planowanego szkolenia i sponsoringu.
Następne bale może powinny być tańsze ale zabawa nie może być na niższym poziomie.
Czekam na propozycje. Jedna już była – zamek w Gniewie. Jest tam zamek, hotel na 120
miejsc i przepiękna historia.
Jolanta Fedaczyńska